Covid reformuje sądy – zmiany są pewne i przesądzone
W czasach przełomu nie brakuje piewców tradycji, bo trudno inaczej usprawiedliwić nieporadność.
Jeszcze niedawno nikt nie wyobrażał sobie sędziego w todze i łańcuchu, ogłaszającego wyrok do laptopa na sali sądowej, a w tym laptopie mecenasów w togach i publiczność. Teraz to prawie codzienność. Wiele lat starań różnych autorytetów i legislatorów zostało zakwestionowanych i obalonych w kilkanaście miesięcy. Technika kojarzona dotąd z rozrywką, brakiem powagi i odpowiedzialności stała się deską ratunku dla gospodarki i działania państwa. Od teraz już oficjalnie, bo za zgodą litery prawa, będziemy mogli procedować zdalnie, a fizyczna odległość przestanie być dla nas barierą jak do tej pory. Także w sądach.
Temat dotąd marginalny, nagle stał się wiodącym. Daje się jednak zauważyć, że dominują dwa podejścia – techniczne i psychologiczne. Podejście techniczne polega na fascynacji techniką i jej możliwościami, zachęca do pospiesznego korzystania z ostatnich zdobyczy technologii. Podejście psychologiczne skupia się na barierach typu wykluczenie cyfrowe. Nawołuje do powstrzymania się z postępem w imię tych, co się nowinek nie nauczyli lub (podobno) nauczyć nie mogą. W czystej swojej postaci oba te podejścia są bajdurzeniem i niczego nie zmienią, ale zasługują na zrównoważoną refleksję. Może ktoś jeszcze pamięta rozważania, czy telefony komórkowe mogą zastąpić telefonię stacjonarną – bo większość była święcie przekonana, że to niemożliwe. Tak samo jak Marks rozważał granice wydajności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta